Dron dla geodety – inwestycja czy niepotrzebny wydatek?

Dron dla geodety – inwestycja czy niepotrzebny wydatek?

Żyjemy w świecie pełnym innowacji, w którym niemalże co kilka lat pojawiają się nowe urządzenia i usługi, mające ułatwiać nam życie oraz pracę. Drony są już dobrze znanym, a także spopularyzowanym sprzętem w branżach takich jak filmowa czy fotograficzna i powoli zaczynają wkraczać do nowych – tak jak geodezja. Dron może znacząco pomóc w realizowaniu codziennych zadań, dostarczając precyzyjne informacje o obiektach i odległościach. Na rynku pojawia się coraz więcej modeli komercyjnych bezzałogowców, ale czy każdy z nich będzie odpowiedni dla geodety?

Wykonywanie pomiarów sytuacyjno-wysokościowych to integralny element codziennej pracy geodetów. Czynność ta może jednak stanowić problem, kiedy wymierzyć należy trudny teren, jak np. wąwóz czy bagno. Wtedy właśnie z pomocą przychodzą latające maszyny, które umożliwiają profesjonalne loty fotogrametryczne czy programowanie automatycznych nalotów, gwarantując przy tym niezawodność pracy i bezpieczeństwo użytkowania.

Wysoka jakość nalotów fotogrametrycznych

Przy pomocy odpowiedniego programu, geodeta może określić przestrzenne położenie punktów, mając do dyspozycji dwa zdjęcia lub też więcej, na których punkt został odfotografowany. Dlatego właśnie dron powinien fotografować każdy fragment obszaru minimum dwa razy, a wykonane zdjęcia powinny charakteryzować się dużym i równym pokryciem (60% i więcej). – Jak pokazują wyniki testów, odchyłki aerotriangulacji na punktach kontrolnych, w przypadku wykorzystania przykładowego drona dla geodetów, jakim jest Typhoon H520, miały średnie wartości: 0,012m (współrzędna X), 0,015m (współrzędna Y) i 0,022 (współrzędna Z). Wartości te z zapasem mieszczą się w standardach zawartych w geodezyjnych rozporządzeniach. Wykonując poprawne pomiary fotogrametryczne, zapewniamy sobie wystarczającą dokładność i minimalizujemy ryzyko pominięcia obiektów będących treścią map. Nie ma też konieczności powtórnych wyjazdów w teren. Mając ortofotomapę i model terenu możemy szybko i tanio zweryfikować aktualność i poprawność materiałów z ośrodka. Należy pamiętać, że dokładność pomiaru punktu zależy również od łatwości jego identyfikacji na zdjęciach. W większości przypadków błędy średnie pomiaru na produktach fotogrametrycznych takich jak ortofotomapy wynoszą 1-3 terenowe rozmiary piksela. Rozdzielczość, ostrość, kontrast, poprawne naświetlenie, równomierne i odpowiednie pokrycie, poprawna georeferencja pozyskanych zdjęć – to wszystko ma wpływ na ostateczny wynik. Przy wyborze drona do profesjonalnego użytku w branży geodezyjnej, sprawdzenie tych parametrów urządzenia będzie kluczowe dla każdego specjalisty – tłumaczy Mariusz Naumienko, CEO w IWING.

Poniżej przedstawione zostały dokładnie wyniki wykonanych pomiarów w poszczególnych punktach z ich odchyłkami:

Nr punktu kontrolnego odchyłki na punktach kontrolnych
X Y Z
25 0,010 0,017 0,036
26 -0,009 0,033 0,012
27 -0,019 -0,011 -0,013
28 0,002 -0,002 -0,001
29 -0,001 0,005 0,020
30 -0,066 -0,033 0,270
31 0,017 0,067 0,018
32 -0,033 -0,067 -0,010
33 0,091 -0,140 0,061
35 0,039 0,047 0,015
36 -0,022 0,048 0,004
37 0,057 -0,025 -0,010
38 -0,021 -0,041 -0,011
39 -0,059 -0,018 0,038
40 -0,025 -0,033 0,000
błąd średni 0,012 0,015 0,022

 

Planowanie lotu w terenie

Z punktu widzenia geodetów, szczególnie istotnym czynnikiem jest łatwość planowania lotów drona i użytkowania go w terenie. Wybierając odpowiedni sprzęt, powinniśmy przyjrzeć się funkcjonalności obsługującej maszynę aplikacji. W zależności od jej możliwości, nalot fotogrametryczny możemy przygotować i zaprojektować w całości zarówno na komputerze stacjonarnym, jak i przenieść go w formie pliku do aplikacji. Możemy też zaprogramować urządzenie w terenie, poprzez samą aplikację – wystarczy wprowadzić poprawki lub zmiany na bieżąco. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, możemy zaprogramować też lot autonomiczny, który nie będzie wymagał od operatora aktywnego udziału od momentu samodzielnego startu urządzenia, przez wykonanie mapowania, aż po lądowanie.

Na rynku urządzeń bezzałogowych dostępne są już modele, które do startu czy lądowania nie potrzebują rozległej, otwartej przestrzeni, jak dzieje się to w przypadku wielu bezzałogowców opartych o modele latających płatowców. – Wśród urządzeń bezzałogowych nie jest łatwo znaleźć model, który będzie mógł  startować pionowo i lądować na bardzo ograniczonej przestrzeni. Do obsługi takiego drona podczas lotu wykorzystywana jest aplikacja zainstalowana bezpośrednio w aparaturze sterującej. Taki rozbudowany pulpit do obsługi maszyny pozwala zmieniać wszystkie parametry kamer podczas trwania misji. Dzięki temu geodeta nie jest ograniczony w formie robionych zdjęć – nie muszą to być tylko fotografie wykonywane pionowo w dół. Otwiera się przed nim wiele innych możliwości, jak np. robienie zdjęć ukośnych przydatnych przy tworzeniu szczegółowych modeli 3D – opowiada Justyna Siekierczak, Prezes Zarządu w firmie aeroMind, ekspert w zakresie technologii dronowych.

Bezpieczeństwo i mobilność

Korzystając z dronów należy pamiętać o bezpieczeństwie własnym oraz innych. Kluczowym jest tu nie tylko wiedza operatora, ale także sama specyfikacja wykorzystywanej maszyny. Większa liczba wirników minimalizuje ryzyko awarii, która może mieć szczególnie niebezpieczne skutki w przypadku wykorzystywania dronów na terenach zalesionych. Dzisiejsze, najnowocześniejsze modele dronów posiadają nawet sześć silników i śmigieł, a taka nadmiarowość w ilości napędów zapewnia nie tylko większą moc, ale również bezpieczne awaryjne lądowanie w razie utraty jednego, a nawet dwóch napędów w trakcie lotu. Poza tym, układ sześciu wirników jest w stanie zapewnić zdecydowanie stabilniejszy lot w trudnych warunkach np. podczas silnego wiatru.

W przypadku dużych urządzeń, złożonych z wielu ruchomych elementów kluczowa jest też łatwość transportu, czas przygotowania do realizacji zadania, a także złożenie po jego wykonaniu. – Mimo zastosowania sześciu silników w dronach, takich jak oferowany przez nas Typhoon H520, w żadnym momencie jego użytkowania nie czuć niedogodności, które wynikałyby z jego rozmiarów. Ramiona są składane na czas transportu, a cały bezzałogowiec łącznie ze stacją naziemną do jego kontrolowania, mieści się w plecaku czy niewielkiej walizce. Przygotowanie do startu trwa nie więcej niż dwie minuty –  nie musimy rozkładać wyrzutni czy składać model do lotu. Jedynym elementem wymagającym mechanicznego założenia są śmigła, ale i ta czynność trwa zaledwie kilkanaście sekund. To naprawdę szereg korzyści dla osób, które potrzebują niezawodnego sprzętu, jakim jest dron, ale nie chcą spędzać długich godzin nad instrukcją obsługi czy przemierzać terenu, niosąc ze sobą duży, ciężki sprzęt – dodaje Karol Nowak, Wiceprezes aeroMind, specjalista w zakresie technologii dronowych.

Urządzenie, które ma służyć geodecie jako narzędzie codziennej pracy, powinno umożliwiać specjalistom szybkie i intuicyjne tworzenie ortofotomap, które nie będą wymagały od nich długiego wdrażania się w poznawanie oprogramowania. Ponadto, sprzęt powinien być prosty w obsłudze i spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. Taka maszyna bez wątpienia będzie dla geodety inwestycją, która sprawi, że jego praca stanie się łatwiejsza, efektywniejsza i jeszcze bardziej profesjonalna.